„Pieniądz rządzi światem, tak biednymi, którym go brak, jak i bogatymi, którzy są jego niewolnikami … „ – to cytat norweskiego pisarza Trygve Gulbranssen. Trudno się z tym nie zgodzić. Bankierów często przedstawia się jako ludzi sukcesu, banki jako instytucje zaufania publicznego, a produkty, które oferują jako źródło szczęścia (pożyczki, kredyty pozwolą nam kupić wszytko czego pragniemy już teraz, nie myśląc o kosztach tego przedsięwzięcia).
Ja nie jestem przeciwniczką brania kredytów, jednak wszytko należy robić rozsądnie, a przede wszystkim ze zrozumieniem zasady które rządzą biznesem bankowym. Są to firmy nastawione na zysk, a nie instytucje zaufania publicznego. Książka „Banksterzy – kulisy globalnej zmowy” autorstwa Janusza Szewczaka, znanego ekonomisty pozwoli nam to zrozumieć. Poruszany jest w niej temat tabu – finansjery chcącej rządzić światem. Chciwość i spekulacje bankierów, prowadzą nieuchronnie w kierunku katastrofy. Książka jest przestrogą dla obywateli i polityków, który mogą (i powinni) powstrzymać zapędy bankierów (zwanych przez autora bansterami). Często nie zdajemy sobie sprawy, jak niewielu ludzi trzyma cały ten świat „w garści” oraz jakich spekulacji dopuszczają się międzynarodowe korporacje.
Autor analizuje fakty w oparciu o to jak ewoluował od czasów starożytnego Babilonu. Zdaniem autora – Janusza Szewczaka zbliżamy się do kolejnego kryzysu, groźniejszego niż ten, który nastąpił w 2008 r. Bankierzy nie wyciągnęli wniosków z tamtego okresu. Ich chciwość doprowadziła do tego, że świat jest obecnie zadłużony na 1,5 tryliona dolarów. Gdyby wszyscy teraz udali się teraz do banków po swoje oszczędności, otrzymaliby nie więcej niż kilka procent z tego, co mają na kontach. W Stanach Zjednoczonych realnego pieniądza w bankach jest ok. 5 procent, w Unii Europejskiej jeszcze mniej jedynie 1 procent, w Polsce 8 procent – szacuje Janusz Szewczak. Skąd zatem powstają wielomiliardowe zyski? Ze spekulacji, zhandlowania czymś, czego nie ma, czyli pieniądzem bezgotówkowym, wirtualnym, fikcyjnym. Spekulacje to także słynne kredyty walutowe (głównie frankowe) i polisolokaty, które zrujnowały blisko milion polskich rodzin. Banki handlują naszymi kredytami na całego i nie są zainteresowane ich szybką spłatą, oczywiste, że im dłużej my spłacamy, tym więcej bank zarabia.
Polecam książkę „Banksterzy – kulisy globalnej zmowy” autorstwa Janusza Szewczaka,Wyd. Biały Kruk, wszystkim którzy chcą zrozumieć funkcjonowanie zasad bankowych oraz zagrożeń z nimi związanych. Autor zastanawia się także co będzie, gdy pęknie ta gigantyczna bania spekulacyjna, która wsi nad światem, ale widzi też szansę wyrwania się z tego układu.